Naiwnie myślałam, że odkryłam cudowny sposób na zdrowie i szybkie chudnięcie, ale oczywiście zrobił to już pewien Pan, niejaki Montignac.
Prowadził badania nad dziwnym zjawiskiem: zdarza się, że tyjemy mimo niskiej zawartości kalorii w daniu, albo chudniemy mimo istnej bomby kalorycznej. Czyli ilość przyjmowanych kalorii nie ma większego znaczenia. Czyli co ma?
Cukry.
I tak stworzył tabelę surowców, które mają najniższy, średni i największy indeks glikemiczny. Działa to w skrócie i na chłopski rozum tak: im niższy indeks glikemiczny, tym wolniej i dłużej uwalnia się glukoza do naszej krwi.
No i co z tego- pomyślałam? Co mi to daje?
Wypunktuję:
Nie chodzę głodna
Nie jestem śpiąca po jedzeniu
Mam energię przez cały dzień
CHUDNĘ
Zasada diety ( na etapie, na którym jestem, nie wgłębiłam się jeszcze w książki tego mądrego pana) jest prosta: jeść regularnie (co 3godziny) głównie produkty z zielonej listy. Jeśli nie mam pomysłu na obiad, albo nie mogę zrezygnować z kanapki ( kocham je na umór) korzystam sporadycznie z listy pomarańczowej. Lista czerwona jest poprostu zakazana. Zapomnij o tych produktach.
I tak co tydzień waga pokazuje o 1kg mniej, w udzie ubywa 1cm/ tydzień, ja czuję się coraz fajniej 😃
Tak to wygląda w skrócie.
Tabele z indeksem glikemicznym znajdziesz tu:
https://files.acrobat.com/a/preview/ae2462d2-dff6-472d-b37e-803fc689bc14
Nie miałem pojęcia o tym indeksie glikemicznym, też sobie pobrałem na kom. Szkoda, że kasza gryczana nie jest na zielono. Fajnie sie czyta Twój blog :-)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam kaszę gryczaną 😊 na szczęście ma indeks 40, więc możemy sobie na nią czasami pozwolić 😉
OdpowiedzUsuńDziękuję za miły komentarz i zapraszam do regularnej lektury 😃
Miód mnie zawiódł!!!! Zastapiłam nim słodziak, a on tak wysoko!!!!
OdpowiedzUsuńJa najpierw przestawiłam się na słodzik ze stewii, ale był tak ohydny smak, że wolę wcale nie słodzić... Może to też jest jakiś sposób?😃
OdpowiedzUsuń